Osoby prowadzące różnego rodzaju trening twórczości często skupiają się na jakości generowanych pomysłów, nie wchodząc za bardzo w sam proces ich generowania. Co mam na myśli? Dajemy uczestnikom treningu zadanie na myślenie twórcze (np. do czego można wykorzystać cegłę?), oni odpowiadają na zadane pytanie, a my dajemy im informację zwrotną mając nadzieję, że w ten sposób będą stawać się lepsi. I to zazwyczaj działa! Ale poniekąd traktujemy wtedy naszych uczestników jak psy Pawłowa – chcemy wzmocnić skuteczne procesy umysłowe, które osoba już posiada, ale nie uczymy ich, co właściwie mają robić. Trzymamy kciuki, żeby sami wpadli jak wymyślać twórcze pomysły. A może warto odważyć się zajrzeć do tej czarnej skrzynki umysłu i w treningu twórczości do co myślę dodać jeszcze jak myślę? I o strategiach twórczego myślenia będziemy mówić w tym tekście.
Nie da się mówić o strategiach twórczego myślenia bez odwołania się do klasycznego już tekstu Divergent thinking: Strategies and executive involvement in generating novel uses for familiar objects autorstwa Gilhoolyego i współpracowników (2007). Brytyjscy badacze zaprosili do laboratorium 40 osób i poprosili ich o wymyślanie nietypowych zastosowań typowych przedmiotów. Co jednak ciekawe, osoby badane miały myśleć na głos. Badaczy nie tyle interesowało co zostanie wymyślone, ale jak osoby badane na to wpadają. Żeby się upewnić, że samo myślenie na głos nie wpływa na jakość generowanych pomysłów, do badania dołączono też cichą grupę kontrolną. Osoby badane zostały nagrane, a potem każda ich wypowiedź została sklasyfikowana.
Ostatecznie Gilhooly wyróżnił 4 strategie myślenia twórczego:
Przeszukiwanie pamięci – czy ja gdzieś widziałem(-am) ciekawe wykorzystania gazety? Jest to strategia, którą prawie wszyscy stosujemy na początku procesu myślenia. Jest to całkiem naturalne, jak się nas pytają o zastosowania gazety, to w pierwszym odruchu chcemy je sobie przypomnieć raczej niż je wymyślić. Niemniej zazwyczaj przeszukiwanie pamięci zazwyczaj przynosi nam pomysły typowe, pospolite, bo większość z nas rzadko ogląda w życiu codziennym twórczość. Strategie inne niż pamięciowa możemy nazwać wykonawczymi. W pierwszej kolejności możemy więc przesuwać nacisk ze strategii pamięciowych na wykonawcze, bo strategie wykonawcze są po prostu skuteczniejsze.
Nazywanie cech – róża jest jaka? Czerwona. To mogę uszyć z płatków róży płachtę na byka. W tej strategii zamiast skupiać się na przedmiocie jako całości, patrzymy na jakieś jego cechy, a potem szukamy zastosowań dla tych cech.
Szerokie kategorie zastosowań – jak można wykorzystać cegłę w kulinariach? W tej strategii wychodzimy od szerokich dziedzin, do których próbujemy wcisnąć dany przedmiot. Proces myślenia jest więc odwrócony. Takie zaczęcie od tyłu może być użyteczne w wielu problemach.
Rozkładanie na kawałki – z gazety możemy wyciąć literki i napisać żądanie okupu. Możemy nasz obiekt przekształcać, rozkładać na części zmieniać i w tej zmienionej postaci. Poniekąd dokonujemy reinterpretacji obiektu, co odblokowuje nowe perspektywy.
Dlaczego warto się tym zainteresować? Po pierwsze dlatego, że może to zwiększyć nasz własny poziom twórczości. Tak jak wspomniałem, ludzie zazwyczaj zaczynają rozwiązywanie zadania na twórczość od przeszukiwania pamięci i dopiero potem zaczynają stosować inne strategie. Nie przez przypadek nasze pierwsze pomysły są zazwyczaj słabe, a potem się rozkręcamy – stajemy się lepsi, jak zmieniamy swój sposób myślenia (Beaty, Silvia, 2012). Po drugie, ze strategii korzystamy i tak. To, co proponuję, to korzystać z nich świadomie. Dzięki temu będzie nam po prostu łatwiej, bo będziemy mieli całe pudełko z narzędziami na wyciągnięcie ręki. To jak posprzątać w warsztacie. Teraz mamy to, co wpadnie nam akurat w ręce. Gdy posprzątamy, mamy świadomy wybór.
Innym wątkiem jest rozpoznawanie własnych strategii. Z jednej strony nasza twórczość wynika z automatycznych odległych skojarzeń. Z drugiej są to konkretne czynności, które wykonujemy. Nawet jeśli strategie Gilhoolyego nie są dla nas użyteczne, tak mogą nam pozwolić nauczyć się, jak myśleć strategicznie. Wtedy możemy się zorientować, jakie strategie stosujemy sami, a dzięki temu możemy stosować je bardziej świadomie. Może odziera to twórczość z magiczno-mistycznej otoczki, ale w szerszym rozrachunku pozwala być bardziej twórczym. W strategiach nie warto się zamykać, ale warto sobie nimi pomagać.
Psycholog, członek Zakładu Psychologii Twórczości na Uniwersytecie Wrocławskim. Absolwent programu Odyseja Umysłu, wieloletni Trener i Sędzia. Zainteresowany procesami poznawczymi biorącymi udział w myśleniu twórczym. Prowadzi szkolenia z zakresu treningu twórczości. Twórca otwartych materiałów edukacyjnych, w tym serii słuchowisk Teatru Do Usłyszenia.